Filmy francuskie bywają specyficzne, ten natomiast okazał się być bardzo przyjemnym w odbiorze, powiem więcej, zdrowo śmiesznym i wciągającym.
"Dziewięć długich miesięcy" czyli "Neuf mois ferme" to opowieść o sędzinie, której samotne życie upływa w pracy. Spędza w niej wiele godzin dziennie co w niczym jej nie przeszkadza aby po powrocie do domu ponownie zasiąść do biurka. Zupełnie nieoczekiwanie, ze strony kolegów z pracy, pada zaproszenie na firmowego sylwestra, na wspólne przywitanie w biurze Nowego Roku. Po krótkim zastanowieniu, sędzina zaakceptowała pomysł i przyjęła propozycję. Po sześciu miesiącach od przyjęcia, okazuje się, że główna bohaterka filmu jest w ciąży. I to jest właśnie clou tego filmu, dociekanie jak to się stało, gdyż nasza sędzina niczego z tej nocy nie pamięta.
Poniżej znajdziecie słownictwo, które gdzieś uleciało z mojej głowy, czasami w ogóle nie miałam z nim do czynienia, w celu przypomnienia i utrwalenia, poczyniłam z filmu notatki.
bégayer
– jąkać się
zozoter
– seplenić
cracher
– pluć
amocher
– pobić
ficher
le camp - wynosic się (wypieprzać)
le
lâche
– tchórz, cykor (jako przymiotnik – bojaźliwy,
strachliwy)
le
taré – świr
le
globophage – celui qui mange les yeux
le
larcin mineur – drobna kradzież
le
homicide – zabójstwo człowieka przez człowieka
la
meuleuse – szlifierka
le
vilain – łajdak (jako przymiotnik – wstrętny, niegodziwy,
paskudny, szpetny)
le
fumier – obornik, gnój, łajno, nawóz
la
lourdeur – ciężkość, ociężałość
effroyable
– straszliwy, okropny, przerażający
qui
vol un oeuf, vole un boeuf – kto ukradnie jajko, ukradnie też byka
– czyli okazja czyni złodzieja (chyba że ktos ma inną
propozycję)
Polecam bardzo sympatyczny film na piątkowy wieczór. Można się przy nim rozerwać ponieważ jest śmieszny co nie zawsze jest takie oczywiste ale treść ma swoje drugie dno, porusza temat, który tak na prawdę może się zdarzyć.
Pozdrawiam
Ewa
Komentarze
Prześlij komentarz